Thursday, 23 December 2010
Wednesday, 15 December 2010
z serii fajnych komentow..
Monday, 13 December 2010
Monday, 15 November 2010
Projektu poczatki
Zostalam, ze tak to ujme, zmuszona do wykonaniu kilku portretow na zaliczenie... w studio, przy uzyciu jednej lampy na twarz. Jakos niechetnie sie do tego zabieralam ale w sumie musze przyznac , ze cala ta zabawa sprawila mi nawet troche przyjemnosci... i byc moze pociagne to jeszcze.
a to pierwsze fotki...
Thursday, 4 November 2010
Friday, 15 October 2010
Friday, 1 October 2010
Monday, 27 September 2010
Friday, 3 September 2010
Friday, 13 August 2010
Wednesday, 11 August 2010
Tuesday, 10 August 2010
Torpedownia na Babich Dołach
Wybudowana na kesonach zatopionych w odległości trzystu metrów od brzegu . Nieremontowana i niewykorzystywana po wojnie popadła w ruinę, a basen portu uległ zamuleniu. Po wojnie zniszczono ostatni odcinek molo przy torpedowni, aby utrudnić dostęp do budynku. Urządzenia z samej torpedowni i całego TWP w większości przejęte zostały przez Armię Czerwoną i zostały wywiezione do ZSRR, gdzie prawdopodobnie nigdy nie były ponownie zmontowane i uruchomione. Pomost i zabudowania portu były do lat 80. XX wieku regularnie wykorzystywane przez wojskowych płetwonurków jako akwen do ćwiczeń. Również – przez amatorów jachtingu i latem przez wypoczywających na plaży. Ostatecznie resztki molo wysadzono w powietrze w połowie lat 90. XX wieku. Torpedownię, dzielnie opierającą się upływowi czasu, zmogły srogie zimy z przełomu lat 70. i 80. ubiegłego stulecia – wtedy zawaliła się frontowa ściana, poważnie nadwyrężając konstrukcję budynku.
Sunday, 25 July 2010
Moja Babcia
Wednesday, 21 July 2010
Tuesday, 15 June 2010
Wednesday, 2 June 2010
Zimne paluszki
Za oknem mgla... znowu nie widac zatoki. Pomost wyglada jak droga do nikad...
Zwinelam sie z komputerem do srodka bo na zewnatrz nie da sie wysiedziec. I to ma byc czerwiec??
Wracam dzisiaj do Gdyni zeby ogrzac palce bo nawet zdjec sie nie da robic jak palce skostniale!
Jestem pelna podziwu dla tych naszych rybakow, czy zima czy lato, w sloncu czy deszczu, wichurze albo i mrozie... ciagna te sieci dzien w dzien... no oprocz niedzieli oczywiscie;)
Jak to tu mawiaja, niedzielna praca w gowno sie obraca ;)
A na zdjeciu pan Stachu wraca z ryb... dzisiaj tez chcialam mu zrobic zdjecie, ale w tej mgle nie moge go znalezc :P
Friday, 28 May 2010
Thursday, 27 May 2010
Friday, 21 May 2010
Friday, 7 May 2010
Monday, 3 May 2010
Sunday, 25 April 2010
Subscribe to:
Posts (Atom)