Tuesday 23 March 2010

:(

Martwie sie o mojego przyjaciela Nico... najprawdopodobniej deportuja go spowrotem do SA.

Saturday 6 March 2010

Ale jazda!

Kupilam dzisiaj kanape, piekna, wielka, ogromna, rozkladana sofe! Z pudlem na posciel! Jestem z siebie dumna i szczesliwa ze udalo mi sie wytrwac w tym okropnym sklepie, do ktorego ludzie calymi rodzinami wybieraja sie na weekendowe wycieczki! Oczywiscie z dziecmi, dracymi sie w nieboglosy... ida tak.. wolnym krokiem, wrecz stoja w miejscu. Najwieksze szalenstwo odbywa sie w czesci restauracyjnej - to podobno zaleta szweckich klopsikow i lososia z brokulami. Och kocham Ikee... Jak bede miec dzieci to na bank z wozeczkiem co sobote na spacerek miedzy sofki i polki!
Tak czy siak, sofa kupiona, pralka kupiona, szafka pod telewizor juz zlozona... (Kubus moj niezastapiony braciszek zlozyl w 20minut!). W czwartek zaloza mi internet i TV wiec bede mogla ogladac wszystkie seriale TVN lacznie z Majka....
Zyc nie umierac!!!
Teraz tylko musze sie przeprowadzic! Ou maj gad!